Jak
wzmacniać poczucie wartość u naszych dzieci?
Co to jest poczucie wartości?
Poczucie wartości rozumie się
jako zaufanie do samego siebie, do własnej umiejętności myślenia i
radzenia sobie z zadaniami, wyzwaniami jakie napotykamy w naszym
życiu. To wiara w to, że mamy prawo do szczęścia, miłości, spełniania
własnych pragnień i potrzeb oraz czerpania satysfakcji z ich
realizacji. To proces bardzo złożony, który nie tworzy się tylko na
bazie tego co dziecku mówimy, czy też nie mówimy. Na to z jakim
obrazem siebie wyjdzie dziecko w swoją dorosłość składa się bardzo
wiele czynników takich, które są związane z komunikacją z dzieckiem,
ale również takich, które są związane z
tym jak rodzina funkcjonuje w ogóle, na ile sami rodzice, matka,
ojciec są zadowoleni ze swojego życia, na ile są szczęśliwi, na ile
ojciec jest przyzwalający, uwalniający.
Na poczucie wartości składa
się wiele elementów. Pamiętajmy, że samo wzmocnienie pozytywne,
chwalenie dziecka może nas zaprowadzić w ślepą uliczkę. Konstruktywna
krytyka także odgrywa rolę w kształtowaniu poczucia wartości.
Omówię główne elementy, od
których zależy jak dziecko będzie wartościować siebie i innych, jak
dziecko myśli o sobie, jak siebie czuje i jak się zachowuje
w swoim otoczeniu. Poczucie wartości tworzy się jednocześnie w
kontekście do tego jak dziecko wartościuje innych ludzi, rodziców,
rodzeństwo, rówieśników, swoje bliższe i dalsze otoczenie. Bardzo
silnym czynnikiem jak dziecko będzie spostrzegać siebie i świat jest
struktura rodziny. To znaczy czy każdy z jej poszczególnych członków
pełni swoje role, czy przynależy w pełni do rodziny, czy ma swoje
miejsce. Jasna struktura rodziny to właśnie taka kiedy każdy
z domowników występuje w swojej roli i w każdych
okolicznościach, ma swoje obowiązki i przywileje. Każdy ma swoją
przynależność, nikt nie jest wykluczany czy też idealizowany. Na
przykład matka zawsze jest matką, a nie w pewnych okolicznościach
staje się bardziej córką babci niż matką swojego dziecka. Dzieci są
dziećmi, a nie opiekunami swoich rodziców. Czy nie są naruszane nasze
granice, podważane kompetencje. Naruszanie tych granic powoduje
zakłócenie porządku dziecka. Dziecko, żeby czuć się bezpiecznie, musi
znać swoje miejsce, musi czuć porządek tego świata, wiedzieć do kogo
może się zwrócić kiedy ma problem i mieć jakiś jasny punkt
odniesienia. Jasna struktura rodziny to też świadomość dziecka, że
jest diada ojciec -matka, którzy oprócz roli rodziców są również
partnerami. Mają prawo do prywatności i chwil spędzanych tylko we
dwoje. Rodzice często ulegają dziecku odnośnie tej diady, bo są
zmęczeni, bo to wymaga konsekwencji, bo musza się zetknąć z
frustracją dziecka, a tego czasami chcemy uniknąć w naszym życiu
rodzinnym. Nie chcemy słyszeć płaczu, gniewu złych emocji swoich
dzieci, ale dobry rodzić jest gotowy na te emocje, przyjmuje je
ponieważ rozumie że dziecko może przeżywać frustrację, złość gdy
stawiamy mu granice. Sypialnia to miejsce rodziców, dziecko, które
samo śpi uczy się też zaufania do samego siebie, jest to jeden z
elementów budowania ufności do własnych przeżyć. Rodzice, którzy
przygotowują mocny grunt do kształtowania się poczucia wartości u
swojego dziecka, są gotowi przyjąć frustracje dziecka, zmierzyć się z
nią. Należy wspomnieć, że są takie sytuacje, kiedy zaburzamy te nasze
struktury, ale wtedy dobrze jest z tego stworzyć sobie pewne rodzinne
rytuały, na przykład w sobotnie czy niedzielne poranki wspólne
wylegiwanie w łóżku rodziców jako rytuał przyjemnościowy, który nie
jest zarekwirowaniem przestrzeni rodziców przez dziecko. Te rytuały
nie zaburzają codziennej struktury, ale dają kontakt, dają
przyjemność i dobrą relacje. Oprócz struktury rodziny ważna jest
również struktura przestrzeni, która też jest istotna procesie
kształtowania się poczucia wartości. Przestrzeń dla dziecka, która
jest przyjazna, urządzona dla niego i pod niego. Przyjazna
i przytulna gdzie dobrze się będzie czuło. Gdzie będzie
się uczyło zarządzać własną przestrzenią. Ma swój obszar, gdzie może
zadecydować jak i gdzie poukładać zabawki, jaki wybrać kolor ściany.
Tworzy swoją przestrzeń co daje mu poczucie sprawstwa. Ma swoje
miejsce do zabawy, która jest bardzo ważnym elementem tworzenia
poczucia decyzyjności u dzieci. Ważne jest żeby dziecko umiało bawić
się samo ze sobą. Ważne jest również bawienie się
z dzieckiem, ale równie istotne, to pozwolić mu samemu wymyślać
i prowadzić zabawę, pozwolić zdecydować w co chce i jak chce się
bawić. Bardzo ważne jest w budowaniu poczucia wartości jest
odzwierciedlanie jego rytmu, wchodzenie z nim w syntomię, a
nie wprowadzanie zakłóceń ( typu; weź inne klocki, użyj innego
koloru, zbuduj większą wieże), które mogą być dla dziecka sygnałem,
że źle się bawi albo nie robi tego co chce.
W procesie budowania poczucia
wartości również istotne jest zapewnienie dziecku poczucia intymności
i prywatności na przykład podczas korzystania z toalety
czy podczas kąpieli. Pukanie do łazienki, pokoju. Dawanie poznać, że
dziecko też ma swoją przestrzeń psychologiczną, fizyczną, którą my
szanujemy. Struktura rodzinna, przestrzeń, jasno wyznaczone granice,
porządek tego potrzebuje dziecko, aby czuć się bezpieczne. Wie gdzie
jest jego dom, zna zwyczaje, porządki, ma swoją przestrzeń. W
bezpiecznym i przewidywalnym otoczeniu buduje swoją tożsamość. Drugi
bardzo istotny element w budowaniu poczucia wartości u dziecka,
oprócz struktury to komunikacja. Zwracając się do dziecka
odzwierciedlajmy granice jego tożsamości między innymi poprzez
używanie zaimków typu „ja”, „ty”, zamiast
zwrotów w trzeciej osobie. Na przykład zamiast „choć do mamy”
– „chodź do mnie”, zamiast „Marysia zjadła
obiad” – „Ty zjadłaś obiad”. Używanie
określeń, które przynależą do danej osoby, nie „my idziemy
zrobić siku”, tylko „Ty idziesz zrobić siku”.
Jeżeli wspólnie coś robimy na przykład rysujemy, sprzątamy, wówczas
możemy użyć zaimka „my”. Ważna jest nasza komunikacja,
jakiego rodzaju są to komunikaty, czy to są instrukcje, pytania
retoryczne, informacyjne ( zrób to tak i tak, weź to , tego nie
ruszaj, dlaczego to zrobiłeś?…) czy też są tam elementy
relacyjne, elementy kontaktu z dzieckiem. Co przeważa w tej naszej
komunikacji? Nie tylko mówimy dzieciom jak ma być, ale również
zapytajmy jak one to widza, co one o tym myślą. Często projektujemy
nasze wizje rzeczywistości, a nie bierzemy pod uwagę wyobrażeń
naszych dzieci o tej rzeczywistości. Intonacja, mimika, wysokość
głosu, ruchy ciała, cały wyraz emocjonalny, dzieci to widzą,
odbierają. Należy być spójnym w tym co przekazujemy słowem i postawą.
Mówimy o swoich emocjach szczerze, nazywamy je. Sposobem na
wzmacnianie dziecka jest też komunikacja na temat naszych emocji,
pokazywanie, że emocje same w sobie nie są czymś złym, one nam
towarzyszą , wzbogacają też nasze życie, chodzi o to co my z tym
zrobimy, jak będziemy na nie reagować i jest to pole do popisu, aby
nauczyć dziecko sobie z nimi radzić i jak wykorzystać. Dzieci emocji
uczą się od nas, w domu. Dziecko już od trzeciego roku życia jest w
stanie rozpoznawać i nazywać emocje. Żeby dziecko nauczyło się radzić
ze swoimi emocjami, głównie złością, to najpierw rodzic musi to umieć
i pokazać to dziecku. Złość jest energią, nie należy jej tłumić, ale
należy się nauczyć ją spożytkować. Nie należy za wszelką cenę unikać
tak zwanych sytuacji kumulatywnych, czyli unikanie sytuacji, które
doprowadza do tego, że dziecko będzie sfrustrowane, czy zezłoszczone.
Przeżycie złości jest bardzo ważne dla jego poczucia wartości,
ponieważ pokazuje, że dziecko jest w stanie poradzić sobie z silnymi
emocjami, że przejdzie przez to i nic się złego z nim nie stanie. To
jest ważne dla niego doświadczenie i istotne jest, aby przeżyło to w
domu, „przerobiło” to w znanym i bezpiecznym dla niego
miejscu. Druga ważna i trudna emocja to
smutek, którą przeżywamy jak tracimy coś dla nas ważnego. Jeżeli
dziecko potrafi odczuwać smutek to znaczy, że ma kontakt ze swoimi
emocjami, że czuje. Dajemy mu czas na przeżycie tej emocji, nie
zaprzeczamy jej, uszanujmy, że dziecku jest smutno bo zgubił się miś,
albo chomik nie żyje. Pobądźmy z nim. Nie trywializujmy i nie
umniejszajmy, ale wykażmy zrozumienie i uszanujmy tą emocję u
dziecka. Dzieci potrzebują jasnych, krótkich komunikatów, bez
abstrakcyjnych pojęć. Konkretnych wyrażeń dotyczących ich świata.
Dzieci znają różne pojęcia, nawet te abstrakcyjne, ale myślą
konkretami. Dlatego mówiąc do dziecka, uważajmy również na
słownictwo, które do nich kierujemy, ułatwimy im tym rozumienie
i reagowanie. Uważajmy również, aby elementy
informacyjne nie przeważały nad relacyjnymi w naszej komunikacji, bo
wówczas dziecko nie dostaje wzmocnień dotyczących samego siebie.
Bardzo ważne jest dawanie dziecku komunikatów relacyjnych, typu:
lubię z Tobą rozmawiać, bardzo się cieszę, że obejrzymy razem bajkę,
jak dobrze mieć takiego syna/córkę. Czyli mówienie dziecku jak nam
jest z nim jako człowiekiem , nie z wykonawcą naszych poleceń.
Pamiętajmy aby móc wygospodarować w ciągu dnia taki czas, aby pobyć w
takie bliskiej, bezpośredniej relacji ze swoim dzieckiem. Dajmy mu
naszą uwagę głównie w wymiarze jakości. Uwagę zindywidualizowaną.
Dziecko, aby zdrowo rosnąć nie potrzebuje ciągłej stymulacji
intelektualnej, ale relacyjnej. Należy integrować działania, myślenie
i uczucia, czyli dostarczać dziecku różnorodnych doświadczeń. Im
więcej będą miały różnorodnych doświadczeń, tym bardziej będą
wyposażone w umiejętności wyjścia do świata, umiejętności
odnalezienia swojego miejsca w tym świecie i zaufania do siebie
i innych.
I pamiętajmy nie ma idealnego
rodzica, każdy z nas uczy się swojej roli,
a uczenie zakłada też szukanie, błądzenie, zawsze coś można zrobić
lepiej inaczej. Ważne, aby być wystarczająco dobrym rodzicem.
Zaspokajać potrzeby dziecka, ale również stawiać jasne granice.
Przygotowała Celina Glonek w
oparciu o materiał z wykładu M.Sękowskiej.